BEAUTY TALKS #5 KEVIN MURPHY, ORGANIQUE, THE BALM, LA MER, MARIA NILA, CLINIQUE
BEAUTY TALKS #5 KEVIN MURPHY, ORGANIQUE, THE BALM, LA MER, MARIA NILA, CLINIQUE
Rozświetlacz The Balm – Mary Lou Manizer
Złocisty blask na kościach policzkowych? Wystarczy tylko jedno muśnięcie… Od dawna słyszałam o tym rozświetlaczu same pozytywne opinie. I wreszcie nadszedł ten piękny dzień, kiedy Mary Lou Manizer pojawił się w mojej kosmetyczce. Używam go już od ponad miesiąca, a cały czas wygląda jak nowy. Jest bardzo wydajny! :)
Kevin Murphy
Na ratunek kruszącym się końcówkom włosów poza licznymi maseczkami i olejkami przyszły mi dwa produkty marki Kevin Murphy. Young.Again jest lekko oleisty, nakładam go praktycznie codziennie omijając jedynie nasadę włosów. Po szczotkowaniu lubię lekko je nawilżyć – ten produkt jest do tego idealny. Co ważne nie skleja włosów i idealnie się wchłania. Nie powoduje szybszego przetłuszczania się włosów. Jeśli chodzi o produkt w błękitnym opakowaniu to aplikuję go na podsuszone ręcznikiem włosy przed ich rozczesaniem. Stosuję go po każdym myciu. :)
Krem pod oczy La Mer – The Eye Concentrate
O kremach pod oczy pisałam Wam już wiele razy. Lubię testować różne marki… Jednak The Eye Concentrate od La Mer jest do tej pory najlepszym jakim miałam. Kosztuje niestety sporo, ale jest naprawdę baaardzo wydajny. Nakładam rano i wieczorem niewielką kropeczkę pod każde oko i rozmasowuję ja dołączoną do niego specjalną pipetą. Jeśli będziecie mieć okazję koniecznie przetestujcie go w perfumerii. Przekonacie się, że jak za dotknięciem magicznej różdżki niweluje cienie!
Maria Nila – kosmetyki do włosów
W tych pięknych oliwkowych opakowaniach kryje się seria do włosów suchych. W ofercie marki znajdziecie oczywiście również wszystkie inne kombinacje (kosmetyki dodające objętości, do włosów farbowanych, cienkich itd.) . ;) Włosy rozjaśniane są przesuszone, więc u mnie wybór był prosty. :) Produkty te nie zawierają siarczanów i parabenów, są za to wzbogacone olejkiem arganowym, który zapobiega puszeniu i elektryzowaniu się. Każdy weganin może z powodzeniem po nie sięgnąć… Nie są testowane na zwierzętach i nie zawierają żadnych składników pochodzenia zwierzęcego.
Clinique – Moisture Surge
Krem ten ma konsystencję kremowo-żelową. Niezwykle szybko się wchłania. Jest idealny pod makijaż. Nie musicie obawiać się, że podkład będzie wałkował się lub „ślizgał” po skórze. Po sekundzie od nałożenia tego kremu już możecie wklepywać fluid. :) Moisture Surge można również stosować jako maseczkę. Aplikujemy grubszą warstwę na 5 minut, następnie nadmiar ściągamy chusteczką. :)
Organique – Face Gel, Body Scrub, Tonik Oczarowy
Marka Organique towarzyszy mi w codziennej pielęgnacji już od dobrych kilku lat. Mam swoje sprawdzone ulubione produkty, a od czasu do czasu testuję nowości. :) Na zdjęciu od lewej. Żel do mycia twarzy. Tego produktu używam codziennie. Omijam jedynie okolice oczu. Wmasowuję żel połączony z wodą dłońmi lub za pomocą szczoteczki foreo. Następnie drugi od lewej na zdjęciu spogląda na Was nieśmiało żel pod prysznic z drobinkami. Na temat jego melonowego zapachu mogłabym pisać poematy. :) To produkt typu dwa w jednym – myjąc się przy okazji robicie delikatny peeling ciała. No i czas na nowość… Tonik oczarowy pojawił się w mojej łazience jakieś półtora miesiąca temu. I już mogę śmiało powiedzieć, że go uwielbiam. Po zimie moja skóra była bardzo podrażniona (mam cerę naczyniową i skłonną do podrażnień). Dzięki temu tonikowi udało mi się ją uspokoić. :)
Post beauty talks #5 kevin murphy, organique, the balm, la mer, maria nila, clinique appeared first on shinysyl.com
Kolejny świetny post! ;)
Kosmetyków do włosów z Kevina używa mój fryzjer i faktycznie są one świetne :)
Krem pod oczy mnie zaciekawił ;)
Widzę, że używamy prawie takie same kosmetyki :)
Kocham te produkty!