GRONINGEN – CO ZOBACZYĆ, JAK DOJECHAĆ, ATRAKCJE
GRONINGEN – CO ZOBACZYĆ, JAK DOJECHAĆ, ATRAKCJE
Jeżeli nie wiesz co robić w weekend.. leć do Groningen! ;) Nigdy bym nie pomyślała, że w połowie listopada przy temperaturach oscylujących w okolicach zera stopni będę jeździć całymi dniami na rowerze… Skoro jednak byłam w Holandii, to musiałam zwiedzać miasto w takim stylu! :) Asymilacja pełną parą…
Skąd pomysł na wyjazd do Groningen?
Do tego przepięknego miasta na północy Holandii przybyłam na spotkanie blogerów, organizowane w ramach festiwalu Let’s Gro. Partnerami wydarzenia było miasto i lotnisko Eelde. Przelot z Gdańska do Groningen (jest bezpośredni lot, który trwa godzinę i piętnaście minut) zapewniło lotnisko Groningen Eelde Aiport, natomiast nocleg w hotelu Stee in Stad oraz bilety na komunikację, miasto przy współpracy z organizatorkami spotkania – autorkami bloga o podróżach i wegetariańskim jedzeniu – Not So Stuffy! Bardzo dziękuję Janet i Anneloes oraz wszystkim partnerom za zaproszenie, opiekę i zapewnienie wszystkich atrakcji! :))))
Wracając jednak do tych rowerów… Jak wielkie było nasze zdziwienie, kiedy w recepcji hotelu otrzymaliśmy klucze do pokoju i klucze do rowerów. W pierwszej chwili nie chciałam ich brać, bo pomyślałam… po co? Żeby je zgubić? Przecież jest za zimno! Wtedy spojrzałam na Cyryla i zobaczyłam w jego oczach zew przygody. Stało się. Wsiedliśmy na nie jakieś pół godziny później. Jeżeli kiedykolwiek będziecie w Holandii – zwiedzajcie miasto przemierzając je rowerem. Nie dość, że mogliśmy poruszać się bardzo szybko, zatrzymywać wszędzie tam, gdzie tylko mieliśmy na to ochotę, to czuliśmy się jak tubylcy! :) W Groningen ścieżka dla rowerów czy to wyrysowana, czy w postaci oddzielnego pasa jezdni to coś na porządku dziennym. Wszyscy kierowcy bardzo uważają i przepuszczają rowery – nawet wówczas, kiedy te nie mają pierwszeństwa. Coś niesamowitego. Jazda po mieście to była tak przyjemna i niesamowita atrakcja, że naprawdę długo będę ją wspominać. Nawet z wieczornych imprez wracaliśmy naszymi dwukołowcami. I nie byliśmy odosobnieni. Ścieżki były pełne rowerzystów. Coś wspaniałego! Nawet teraz jak sobie to przypominam, to na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech.
Zanim jednak staliśmy się rowerowymi maniakami musieliśmy dotrzeć do Holandii. Z Gdańska do Gronigen linie lotnicze Wizzair zapewniają bezpośredni lot. Trwa on nieco ponad godzinę. :)
Jak dotrzeć z Eelde Aiport do centrum?
Lotnisko jest bardzo małe, przez co nie musicie przemieszczać się pomiędzy terminalami. Po wyjściu z budynku, w odległości kilku metrów od drzwi, znajduje się przystanek autobusowy, z którego dostaniecie się do centrum miasta. Na stronie 9292.nl/en możecie wpisać adres początkowy i końcowy oraz wyszukać wszystkie dostępne połączenia (strona działa na zasadzie naszego jakdojade.pl ). :)
Jadąc autobusem z lotniska obserwowaliśmy przedmieścia. Już w trakcie tej drogi byliśmy zauroczeni lokalną architekturą. Brak płotów, niesamowita spójność, no i te wielkie okna… Beż żadnych firan i rolet. Zgodnie z zasadą: ,,niech się wstydzi ten kto widzi”… ;) Po dotarciu do centrum nie mogliśmy ukryć zachwytu. Wygląd tego miasta wprost zwalił nas z nóg. Groningen jest jak z bajki. Wygląda jak zbudowane z klocków lego. Śliczne, zadbane. Zapiera dech w piersiach. Kolorowe drzwi, różne odcienie cegieł, rzeźbione lampy, piękne klamki. Wszystko było doskonałe. No i co ważne w moim przypadku – bardzo fotogeniczne… ;) Udało nam się zrobić 4 sesje! :D
Jak poruszać się po mieście?
Groningen można śmiało przemierzać autobusem, jednak moim zdaniem nie jest to najlepsza metoda… Bo najlepsza to przecież… ROWER lub po prostu własne nogi, czy też mówiąc inaczej – spacer. ;) Autobusy jeżdżą z dość małą częstotliwością np. raz na pół godziny. Z tego co dowiedzieliśmy się od mieszkańców, to praktycznie wszyscy poruszają się tu rowerami lub samochodami (oczywiście z naciskiem na ten pierwszy środek lokomocji – w końcu to Holandia). :)
Co warto zwiedzić i zobaczyć w Groningen?
1 Groninger Museum. Jest to muzeum sztuki nowoczesnej, w którym miałam okazję obejrzeć z bliska niezwykłe projekty duetu Viktor&Rolf i prace Andy’iego Warhola. Ten niesamowity budynek, którego na szczęście nie da się pominąć, bo znajduje się przy dworcu głównym, na kanale, na specjalnej platformie (część konstrukcji jest zatopiona w wodzie) zaprojektował Alessandro Mendini. Bryła naprawdę robi wrażenie! W czytelni (nawiązującej do najnowszych trendów designu – ściany w kolorze miętowym i różowym, marmurowe stoliki, miedziane lampy) można przejrzeć najnowsze numery Vogue’ów i czasopism o designie z całego świata. :) Polecam!
2 Prinsenhof Gardens. Kiedyś była to rezydencja wicekróla, później szpital wojskowy, następnie siedziba radia i telewizji. Obecnie jest to hotel z przepiękną restauracją i oczywiście ogrodem. Podczas naszego pobytu niewiele kwiatków kwitło, a i tak wyglądało to imponująco. Próbuję sobie wyobrazić jak te ogrody wyglądają i pachną wiosną.
3 Martinitoren – symbol Groningen. Wieżą widokowa, na którą prowadzą bardzo wąskie schodki. Za to widok z góry jest bardzo rozległy. :) Warto zobaczyć miasto z takiej perspektywy.
4 Bary i kluby… Groningen to statystycznie najmłodsze miasto w całej Europie. Mieszka tam około 200 tysięcy mieszkańców, z czego 50 tysięcy to studenci. Może to właśnie dlatego lokale czynne są całą dobę. Można balować 24 godziny na dobę! :)
5 Kawiarnie. Polecam poszwędać się uliczkami i znaleźć coś dla siebie. Wystrój wielu z nich jest naprawdę niesamowity. Niektóre przypominają klimatyczne francuskie kawiarnie, inne angielskie puby, z kolei jeszcze inne minimalistyczne skandynawskie lokale.
6 Lokalne przysmaki. Anyżowe żelki i piwo Bax Bier. Żelki dostaliśmy w prezencie od miasta i to na dodatek w kształcie Marini Tower. Bosko! :) Piwo Bax odkryliśmy dzięki blogerce z Groningen. Jest to lokalny trunek. Warto spróbować. ;)
7 Kolorowe domki. Wpiszcie w google „Colourful Houses Reitdiephaven”. Obejrzyjcie zdjęcia. Chyba nie trzeba nikogo namawiać… :)
O czym warto pamiętać?
– W większości kawiarni i restauracji nie można płacić kartami Visa i Mastercard. Warto, zawsze sprawdzać, czy na drzwiach są odpowiednie naklejki i dopytywać kelnerów lub po prostu zabrać ze sobą gotówkę.
– Karty menu w większości miejsc są jedynie w języku holenderskim. Jest to nieco uciążliwe, ale z drugiej strony kelnerzy byli przemili i wszystko nam tłumaczyli. :) Jeżeli jednak chcecie być samowystarczalni, to warto mieć w telefonie aplikację z holenderskim słownikiem. :)
– Wiele restauracji jest zamkniętych w niedziele. Warto wziąć to pod uwagę planując weekendowy wypad. :)
– Praktycznie we wszystkich lokalach połączycie się z darmową siecią wifi. Puby, kawiarnie i restauracje nawet nie zabezpieczają jej hasłami. :)
Post groningen co zobaczyć, jak dojechać, atrakcje appeared first on shinysyl.com