PRZESĄDY ŚLUBNE
PRZESĄDY ŚLUBNE
Przesądy ślubne – czy wierzyć? Jakie są? Dzisiaj chciałam Wam przedstawić te najpopularniejsze. Właściwie chyba pomiędzy przesądem, a zwyczajem granica jest bardzo cienka… :) Zbyt wiele z nich nie wynika, niektóre są całkiem bez sensu, a jednak bardzo często ich przestrzegamy.
Dajcie znać jak to było ze ślubnymi przesądami u Was?:)
1 Najpopularniejszym przesądem ślubnym jest: posiadanie czegoś niebieskiego, nowego, starego i pożyczonego. W moim przypadku niebieskie były paznokcie u stóp, nowa była bielizna, stary był pierścionek zaręczynowy, a pożyczone były kolczyki ( dziękuję Natka!).
2 Dzień przed ślubem Panna Młoda powinna postawić ślubne buty na parapecie. Podobno zapewnia to dobrą pogodę w dniu uroczystości. Wiem, to głupie… ale wystawiłam je! No i co by nie mówić pogodę mieliśmy idealną. ;)
3 Nie powinno się brać ślubu w miesiącu, który nie ma literki r. W naszym przypadku padło na czerwiec, więc akurat było… Jednak obecność niektórych z gości w Polsce i dostępność sali dyktowała który to będzie miesiąc. Mi zależało głównie na tym aby wesele było latem. Nie wyobrażałam sobie siebie tego dnia z narzutką, bolerkiem itp. ;)
4 Panna Młoda nie powinna odbierać i płacić za obrączki. Odebraliśmy je razem, a budżet mieliśmy wspólny, no ale to Cyryl wypłacał pieniądze z bankomatu. Można więc uznać że punkt jest spełniony… haha
5 Pan Młody nie może oglądać sukienki przed ślubem. Faktycznie Cyryl nie widział mojej sukienki. Bardzo się bałam czy mu się spodoba. :) Kiedy mnie zobaczył to widziałam po jego minie, że był zachwycony. :)
6 Sypanie ryżem lub pieniędzmi po wyjściu z kościoła sprawi że życie będzie dostatnie ( czy coś w tym stylu ;) ). Bardzo tego nie chciałam, więc już wcześniej puściłam w obieg informację żeby goście tego nie robili. :)
7 Po toaście para młoda rzuca za siebie puste kieliszki. Powinny się rozbić. U nas było inaczej… Ja swój kieliszek wyrzuciłam i się faktycznie rozbił, a Cyrylowi wypadł z ręki heh Nie zdążył go wyrzucić, ale finał jest taki że pobiły się oba… ;)
8 Przy powitaniu pary młodej w jednym kieliszku powinna być woda, a w drugim wódka. Ta osoba która trafi na wódkę będzie dominować w związku. My w obu mieliśmy wodę. Nikt nie będzie rządził! :D
9 Pary Młodej do ślubu nie powinna wieźć kobieta. Ten zabobon jest szczególnie dziwny hehe Ale w sumie większość z nich taka jest… Nas wiózł nasz przyjaciel Filip, głównie dlatego że prowadził swój samochód, a ma bardzo ładny! :)
10 W sukni ślubnej powinno się zaszyć okruszek chleba i ziarenko cukru, a do buta włożyć monetę. Pewnie się domyślacie, że to sobie darowałam… :)
11 Pan Młody powinien swoją wybrankę przenieść przez próg. Na szczęście przed ślubem trochę schudłam i bez problemu dało radę… :D
A jakie Wy znacie przesądy ślubne? Dajcie znać w komentarzach. :)
Moje wszystkie artykuły związane ze ślubno/weselną tematyką znajdziecie na blogu w zakładce Catergories w zakładce Wedding. :)
Post przesądy ślubne appeared first on shinysyl.com
Pierwszy raz słyszę o zaszyciu okruszka chleba w sukienkę. Co za absurd :D
haha totalny :D
Moja mama ostatnio mi trochę poopowiadała :) Panna Młoda nie powinna szyć ani pomagać w szyciu sukni. Za bukiet Młodej płaci Młody.
Jestem przed ślubem i właśnie układałam listę piosenek, wybrałam oczywiście te które są najbardziej znane i które uwielbiam (nie muszę pisać że znam je na pamięć?) a mama mi mówi, że Młoda nie może śpiewać na swoim weselu, bo życie będzie przechlapane :D Będą mi musieli buzię zaszyć, bo odruch :P
Ja to tyle śpiewałam, że aż zdarłam gardło. hehe :) A za bukiet faktycznie płacił Cyryl. :)
Moja mama jest strasznie przesądna, ja trochę mniej… ;)
______________________
PERSONAL STYLE BLOG
http://evdaily.blogspot.com
Jest taki przesąd że panna młoda nie powinna zakładać w dniu ślubu pereł, ani perły nie powinny być przyszyte do suki ślubnej – ponoć zsyła to nieszczęście i płacz. Hmm Ja na swoim ślubie miałam założone perły a teraz jestem wdową – ale nadal nie wierzę w przesądy, na moim ślubie sypano też ryżem – to ponoć miało przynieść bogactwo ale jakoś mi nie przyniosło :D
Bogactwo na pewno jeszcze nadejdzie! :)
Słabo u mnie ze znajomością przesądów, ale trochę się naśmiałam czytając Twojego posta! :)
Niektóre są naprawdę zabawne. :D
Ja tam nie wierzę w przesądy, chociaż nasza kultura jest nimi przesiąknięta i trudno od niech na co dzień uciec :)
No dobra… trochę mam się na baczności, bo w tym roku już dwa razy złapałam ślubny bukiet :P Obawa jest! ;)
heheheh :) Ja zawsze bałam się tego łapania ( te tańce z osobą która złapała muszkę, czy różne dziwne wymysły wodzireja)… :)) Na szczęście ani razu nie złapałam, a teraz już nie mogę, więc idealnie. :D
hehe niektórych przesądów nie znałam, jak zaszycie okruszka chleba haha
Ten jest naprawdę wykręcony… haha