PROWADZENIE BLOGA, A NIEŚMIAŁOŚĆ
PROWADZENIE BLOGA, A NIEŚMIAŁOŚĆ
Recepta na nieśmiałość? Prowadzenie bloga! Wszystko zaczęło się bardzo niepozornie. W 2011 roku ta strona to była skrzętnie skrywana tajemnica i wstydziłam się o niej powiedzieć nawet ówczesnemu chłopakowi (a teraz mężowi, tak, to o Cyrylku mowa ;) ).
Z biegiem czasu poza sfotografowaniem stylizacji i wrzuceniem tekstu zaczęły pojawiać się przede mną całkiem nowe i zaskakujące wyzwania. Pierwszy wywiad, wystąpienie publiczne, prowadzenie konferencji, udział w sesji zdjęciowej (z nieznanym wcześniej fotografem), wypowiedzi przed kamerą. Ani się obejrzałam, a małymi kroczkami stawałam się coraz bardziej pewna siebie i nieśmiałość zostawała gdzieś w tyle za mną…
Teraz mogę śmiało stwierdzić, że to właśnie blog sprawił, że pozbyłam się barier. Na początku bardzo się bałam. Przed każdym nowym zadaniem pojawiały się różne obawy. Zawsze jednak wiedziałam, że nie mogę odpuścić, że muszę się przełamywać.
Z perspektywy czasu doszłam do wniosku, że zyskałam coś naprawdę cennego. Poza zaskakującymi wyjazdami i przygodami, możliwością poznania niesamowitych ludzi blog pozwolił mi pozbyć się cechy, która zawsze mi przeszkadzała!
FOTOGRAF / PHOTOGRAPHER: Cyryl
Już lada dzień w Trójmieście zakupy w Tally Weijl będziecie mogły zrobić w gdańskim centrum handlowym Forum.
CZARNA BLUZKA / BLACK BLOUSE: Tally Weijl
BIAŁE SPODNIE W PASKI / WHITE STRIPED PANTS: Tally Weijl
BIAŁA MARYNARKA W PASKI / WHITE STRIPED JACKET: Tally Weijl
KOLCZYKI / EARRINGS: Tally Weijl
TOREBKA / BAG: Saint Laurent
NASZYJNIK / NECKLACE: Celine
OKULARY / SUNGLASSES: Prada
BUTY / SHOES: Renee
Post prowadzenie bloga, a nieśmiałość appeared first on shinysyl.com
Takie działania na pewno pomagają. Tak samo jest, jeśli jest się fotografem. Na swojej drodze spotykam mnóstwo osób, dzięki którym poszerzyły się moje znajomości i obecnie mam z kim porozmawiać o wszystkim, narodziły się znajomości, o których wcześniej nawet bym nie pomyślał :)
Boski garnitur! :)
Dziękuję. Jest bardzo wygodny. :)
Grunt to małymi kroczkami przekraczać swoją strefę komfortu – to chyba brzmi już jak rada cioci Genowefy, ale to prawda. Robić, próbować, testować, a pewność siebie przyjdzie sama. W momencie kiedy zobaczymy, że nawet po nieudanym wystąpieniu publicznym, ziemia nadal się kręci, a my nadal mamy 2 ręce i 2 nogi, nagle stwierdzamy, że wcale nie taki diabeł straszny jak go malują – i sięgamy po więcej. Pozdrawiam
Nic dodać, nic ująć! Jest dokładnie tak jak piszesz. :))
Twoje stylizacje i dobieranie dodatków do nich jest zachwycające!
Dziękuję!:))
u mnie przez pierwsze dwa lata prowadzenie bloga było owiane tajemnicą :D
Długo udało Ci się utrzymać tajemnicę!:)
W dobie wszechobecnego cwaniactwa, chamstwa, buty (mylonej z inteligencją)… nieśmiałość jest tym co mnie „jara” w ludziach :).
A ja się „jaram”, że się jej pozbyłam. ;) Każdy jest inny i to jest piękne!:))
W życiu bym nie powiedziała, że jesteś/byłaś nieśmiała! Ja mam tak samo, ale jeszcze nie zdobyłam tylu czytelników na blogu, pomimo, że staram się od 2013 roku, ale i tak lubię prowadzić mojego bloga i Instagram, wierzę, że w tej nie licznej publiczności znajdzie się ktoś kogo uda mi się zainspirować i kto doceni moją pracę. Pozdrawiam i dalszych sukcesów życzę!
W takim razie życzę rozwoju Twojej strony!:)) Staranność i systematyczność w końcu zaprocentują. :) Pozdrowienia :*