BEAUTY TALKS #3 TOM FORD, BOBBI BROWN, YSL, ESTEE LAUDER, LAURA MERCIER, ST IVES
BEAUTY TALKS #3
Porozmawiamy o pięknie? W dzisiejszym poście z serii Beauty Talks zabieram Was w podróż po kosmetykach do makijażu, a także niezwykłych zapachach zamkniętych w olejku do mycia ciała i peelingu. Dajcie znać, czy zetknęłyście się już z którymś z nich? Jestem bardzo ciekawa czy podzielacie moje opinie…
Pomadki Tom Ford Lips & Boys
Te niewielkie szminki w przepięknych opakowaniach, to coś dla fanek delikatnego podkreślenia ust. Nie zawsze mamy ochotę na mocne, wyzywające kolory i właśnie Tom Ford ma na to odpowiedź… :) Pomadki te są niezwykle łatwe w aplikacji, pozostawiają usta nawilżone i gładkie. Zobaczcie na poniższym zdjęciu… Wyglądają tak efektownie, że aż trudno oderwać od nich wzrok. Świetny pomysł na prezent.
Bobbi Brown
Kolejne kosmetyki, które zachwycają opakowaniami. Połyskujący cień świetnie wygląda muśnięty na środku górnej powieki przy linii rzęs. Dzięki temu prostemu zabiegowi spojrzenie zyskuje blasku! :) Jeśli chodzi o pomadkę, to jest to przepiękny nudziak, o delikatnym, różowym odcieniu. Podkreśla naturalny kolor ust.
Laura Mercier
Paletka w formie czterech rozświetlaczy, to genialne rozwiązanie dla osób, które chcą same uzyskać odpowiedni kolor. Te świetliste kółeczka można ze sobą dowolnie mieszać. Ja szczególnie upodobałam sobie miks odcienia różowego i brązowego. Rozświetlacze te świetnie sprawdzają się również jako cienie do oczu. :)
YSL Vinyl Couture Mascara
Kolorowe tusze do rzęs? Zdecydowanie przywodzą na myśl zwariowane lata 80te i 90te. Wydaje się Wam, że są zbyt ekstrawaganckie? Spróbujcie nałożyć je na klasyczny tusz jedynie na same końcówki rzęs. Świetny efekt!
Cienie Tom Ford Private
Każdy z trzydziestu odcieni (tak! aż tyle kolorów znajdziecie w tej kolekcji) umieszczony jest w niezwykle gustownym opakowaniu z lusterkiem. Zamknięcie na zatrzask powoduje, że z powodzeniem możecie go wrzucić do torebki i mieć pewność, że się nie otworzy. Cienie bardzo łatwo rozprowadza się nie tylko pędzelkiem, ale również opuszkami palców. Co ważne (np. w przypadku fioletu) produkt nie osypuje się. Długo utrzymuje się na powiekach i nie zbiera w ich załamaniach.
Olejek do mycia Barwy Harmonii Cedar Wood
Jeszcze nigdy wcześniej nie słyszałam, żeby Cyryl tak bardzo zachwycał się zapachem jakiegoś produktu. To właśnie ze względu na niego umieściłam ten produkt w dzisiejszym poście. Jako, że olejek ten tak bardzo przypadł mu do gustu przestałam go używać, żeby on mógł jak najdłużej się nim cieszyć… :)
Tusz do rzęs Estee Lauder Pure Color Envy
Dawno nie miałam tuszu, który tak pięknie wydłużałby i pogrubiał rzęsy. Wcześniej używałam maskary Dior DiorShow i kiedy wypróbowałam tej od Estee Lauder, to do poprzednika już nie wróciłam! Tusz ten ma dwustronną szczoteczkę, z jednej strony silikonową, z drugiej nylonową. Może to jest właśnie sekret tego spektakularnego efektu…
St. Ives Blemich Control Apricot Scrub Peeling
Ten produkt niejednokrotnie na swoich profilach polecała Maffashion. Będąc w Londynie (niestety peeling St. Ives w polskich sklepach nie jest dostępny) stwierdziłam, że muszę go kupić. Znalezienie go nie było trudne… Stał na półkach każdej większej drogerii. Cena, w przeliczeniu to niecałe 20 zł, więc naprawdę nie była wygórowana. Muszę Wam przyznać, że nie dziwie się, że Julia aż tyle razy o nim wspominała. Peeling jest genialny. Pięknie pachnie, fantastycznie wygładza skórę, przy czym nie podrażnia jej. Jeśli tylko będziecie mieć okazję, koniecznie go kupcie!
Post BEAUTY TALKS #3 Tom Ford, Bobbi Brown, YSL, Estee Lauder, Laura Mercier, St Ives appeared first on shinysyl.com
Kocham kosmetyki Toma Forda <3
Ja też. <3
Prezentują się świetnie! :)
Ta szminka Bobbi Brown bardzo do mnie przemawia :)
Te pomadki Toma Forda mają piękne opakowania.
Wieki nie widziałam tego peelingu St. Ives. To był pierwszy peeling jaki kupiłam jeszcze jako dziecko, gdy zaczęłam kupować sobie kosmetyki. Używałam go kilka lat, potem zaczęłam testować inne i chciałam do niego wrócić to był niedostępny. Dowiedziałam się, że Soraya miała bardzo podobny. I to prawda, on jest z serii Świat Natury. Ja teraz używam peelingu Vianka lub Sylveco, ale ten St. Ives wspominam bardzo dobrze :)
St. Ives powinien być w Rossmannie ;)