JAK SPEŁNIĆ MARZENIA?
JAK SPEŁNIĆ MARZENIA?
Kiedyś Cyryl powiedział mi, że chciałby mieć zespół. To było jego marzenie do dawna. Nie zastanawiałam się długo. Powiedziałam – załóżmy zespół. Tak powstało Shiny Beats. Zagraliśmy razem kilkadziesiąt koncertów, nagraliśmy dwie płyty krótkograjace, kilka teledysków. Koncertowaliśmy na festiwalach, w kraju i za granicą. Zdobyliśmy pewną rozpoznawalność w świecie alternatywnej muzyki. Mieliśmy nawet własną okładkę w dodatku kulturalnym to Gazety Wyborczej. To było coś.
Historia ta działa się wiele lat temu. Rozmowa, która zainicjowała to wspaniałe szaleństwo wyniknęła spontanicznie, podczas zwykłego, letniego spaceru. Nie zastanawiałam się ani sekundy. Skoro Cyryl powiedział, że jest to jego prawdziwe marzenie, wiedziałam, że muszę zrobić wszystko, aby pomóc mu je zrealizować. Nie myślcie, że było łatwo. Cyryl grał na różnych instrumentach, był dość muzykalny. Ja – kompletne zero. Kiedyś w podstawówce występowałam w zespole Kolorowe Nutki. I tyle. Nie za bardzo umiałam śpiewać, nie potrafiłam grać absolutnie na niczym. Nie miałam instrumentów. Jeśli dziś stanęłoby przede mną takie wyzwanie, prawdopodobnie poszłabym do sklepu i kupiła coś, aby nauczyć się na tym grać. Dziś pracuję, zarabiam – mogłabym sobie na to jakoś pozwolić. Wtedy, byliśmy tak naprawdę jeszcze dzieciakami. Studiowaliśmy, a ja – wierzcie – nie śmierdziałam groszem. Nie było łatwo. Wstydziłam się mikrofonu, wstydziłam się tego, że nic nie umiem. Wstydziłam się nawet Cyryla. Nie bałam się jednak jednego. Nie bałam się realizować marzeń.
Założenie zespołu nigdy nie było moją osobistą ambicją, ale pragnieniem osoby mi bliskiej, którą darzyłam uczuciem. To dla Cyryla założyliśmy zespół, a potem był on naszym wspólnym dzieckiem. Jakiś czas później Cyryl odkrył mojego bloga. Powiem tylko, że nie wyglądał on tak jak dziś. Jest to temat na zupełnie inną opowieść, ale wspomnę jedynie, że nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli nie robić go razem. Blog jest naszym wspólnym dzieckiem, choć pierwotnie było to tylko moje marzenie. Gdy Cyryl odkrył, że prowadzę bloga, nie demotywował mnie, nie pytał, po co mi to. Powiedział jedynie: „Jeśli chcesz to naprawdę robić, to rób to dobrze. Pomogę ci.” Tak to się zaczęło.
Przez całe nasze wspólne życie nie boimi się realizować własnych marzeń. Nie oglądamy się na innych. Często jesteśmy osamotnieni w zrozumieniu naszych celów. Mamy jednak siebie i nie zawracamy z obranej drogi. Kiedy po kilku latach coś ci się udaje, ludzie przyklaskują, chwalą. Na początku tak nie jest. Przez większość czasu tak nie jest. Z początku ludzie może patrzą na ciebie z zaciekawieniem, potem tylko pukają się w głowę. Po co ci to – pytają.
Druga płyta Shiny Beats, jak i singiel ją promujący nosił tytuł Dreams. Byłam wtedy młodą dziewczyną, która w dzikim laserowym świetle krzyczała do mikrofonu „following dreams – not as hard as it seems”. Do dzisiaj w to wierzę.
FOTOGRAF / PHOTOGRAPHER: Cyryl
KLAPKI / SHOES: Birkenstock
SWETER / SWEATER: Tally Weijl
SPÓDNICA ZAŁOŻONA JAKO SUKIENKA / SKIRT: Tally Weijl
KOLCZYK SEPTUM / SEPTUM EARRING: Tally Weijl
SKÓRZANA TOREBKA / LEATHER BAG: Phillip Lim
Wszystkie stworzone przeze mnie poradniki motywacyjne znajdziecie w zakładce Secret. :)
Post jak spełnić marzenia? appeared first on shinysyl.com
Fajny post, to prawda trzeba realizować swoje marzenia.
Po to one właśnie są.
Moją pasją jest moda dlatego prowadzę bloga.
Mój mąż cieszy się, że mam tę pasję.
On przy okazji zainteresował się robieniem zdjęć przez to moja pasja Nas łączy.
Super wyglądasz kochana :)
Pozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
Dzielić z ukochaną osobą pasję… to najpiękniejsze co może być! Pozdrów męża!:)
Uwielbiam czytać Twoje teksty :)
http://www.evdaily.blogspot.com
Bardzo miło mi to słyszeć! :))
wspaniałe<3
to cudowne, że tak realizujesz swoje marzenia:)
a te okulary to skad ?
Marki Carolina Herrera :) zapomniałam podpisać. :)
Trzeba dążyć do realizacji marzeń -marzyc kazdy może i żyjemy dla naszych marzeń ;)spódnica cudna ;)
Marzenia trzeba realizować, ja wciąż marzę, żeby je mieć, żeby sobie samej na nie pozwolić ;) Bardzo fajny tekst.
A Twoja stylizacja bardzo mi się podoba. Mimo poprzecznych prążków – świetne ich powtórzenie w tych 2 wersjach – i mimo płaskich klapek, wyglądasz taka smukła jakby bez początku i końca, podkreśliłaś to jeszcze fryzurą, świetne dodatki :) Dziękuję za przyjemność czytania i oglądania :) Pozdrawiam serdecznie, Lumpola
http://lumpola-style.blogspot.com/
To septum i te piegi….wow! Rewelacja! <3 Zachwycam się Twoim muzycznym epizodem, może kiedyś będzie nam dane coś razem nagrać, też jestem na etapie nagrywania swojej EPki :)
Piękną masz spódnicę! :)