DZIEŃ ŚLUBU JAK ZAPLANOWAĆ?

DZIEŃ ŚLUBU JAK ZAPLANOWAĆ?

Mnóstwo planowania, milion decyzji, sporo wydatków i w końcu nadchodzi… Ten dzień! Dzień ślubu. W dzisiejszym poście opiszę Wam jak wyglądał mój i oczywiście mam dla Was kilka rad. Mam nadzieję, że się Wam przydadzą. :)

Dzień ślubu przebiegał u mnie bardzo spokojnie. :) Miałam świetny humor i w ogólnie nie byłam zestresowana ( sama siebie zaskoczyłam, bo byłam przekonana że będę kłębkiem nerwów). Generalnie przygotowania to była super zabawa. Może dlatego, że wszystko miałam zaplanowane i dopięte na ostatni guzik. Spokój psychiczny –  tego dnia to było dla mnie najważniejsze. Czułam się też bardzo swobodnie, bo malowała mnie moja koleżanka ( Kasiu dziękuję! :) ), a zdjęcia w domu robił mój tata. Nie było fotografów, kamerzysty, a to na pewno wprowadza zamieszanie… Sami swoi! :)

Mój plan dnia ślubu wyglądał następująco: ( jestem totalną wariatką jeśli chodzi o planowanie, wszystko odnośnie ślubu zapisywałam w excelu, łącznie z przebiegiem tego dnia :) )
09:00 pobudka ( oczywiście obudziłam się przed budzikiem, ale 9 to był deadline żeby wstać i zacząć dzień, na spokojnie zjeść śniadanie, wziąć prysznic)
10:00 przyjazd mojej wspaniałej świadkowej – Pauliny <3 :)
10:30 fryzjer ( zakład fryzjerski w którym byłam czesana znajdował się w odległości jakichś 200 metrów od domu, miałam szczęście że nie musiałam nigdzie dojeżdżać lub załatwiać przyjazdu fryzjerki do domu; polecam Wam znalezienie salonu w pobliżu, aby jak najbardziej zminimalizować ryzyko że coś pójdzie nie tak – korki, brak miejsca do zaparkowania, awaria samochodu heh długo można by wymyślać ;)) )
13:00 makijaż ( chciałam żeby był robiony jak najpóźniej, w przypadku makijażu polecam załatwienie makijażystki, która przyjedzie do domu, jest to bardzo wygodne)
15:00 błogosławieństwo ( pamiętam ten moment kiedy zadzwonił domofon – czyli nadchodził Cyryl z rodzicami i świadkiem, a ja jeszcze nie miałam zawiązanego pasa, z którego trzeba było zrobić kokardę, to było przezabawne bo stałam i się śmiałam, moja mama stała i machała rękami wołając kokarda! kokarda! a Paulina i mój tata mocowali się żeby ją zawiązać, jak teraz o tym pomyślę, to naprawdę mam uśmiech na twarzy, scena jak z jakiejś komedii :D )
15:30 wyjście z domu ( wyjechaliśmy ze sporym zapasem czasu, bo w kościele trzeba jeszcze dopełnić ostatnich formalności, no i generalnie nie chcieliśmy się spóźnić :D )
16:30 ceremonia zaślubin w kościele

Moje rady na ten dzień:
– zjedzcie obfite śniadanie – naprawdę obfite,
– przygotujcie coś na przekąskę przed wyjazdem do kościoła – kabanosy będą idealne, bo właściwie nie da się nimi pobrudzić, a po śniadaniu kiedy wpadniecie w wir przygotowań – czesanie, malowanie itd. to okazuje się że nie ma czasu na posiłki… :), ja właściwie od razu po malowaniu zakładałam sukienkę, a w niej bałam się zbliżać do kuchni, kabanosy naprawdę uratowały mi życie, bez nich padłabym z głodu… ;),
– kupcie słomki, kiedy będziecie chciały przed wyjściem napić się wody, a już będziecie miały na sobie sukienkę i gotowy makijaż, to niczego nie zabrudzicie i nie zetrzecie pomadki ;),
– załóżcie rano bluzkę zapinaną na guziki, po czesaniu i malowaniu po prostu ją rozepniecie, nie będzie problemu z przekładaniem bluzki przez głowę ( co może popsuć fryzurę),
– przygotujcie dzień wcześniej bieliznę, rajstopy, biżuterię – generalnie wszystko co będziecie zakładać i połóżcie to w jednym miejscu, unikniecie akcji pod tytułem: nie mogę znaleźć jednego kolczyka, nie wiem gdzie schowałam rajstopy… itd. ;)

Powodzenia! :)

Moje wszystkie artykuły związane ze ślubno/weselną tematyką znajdziecie na blogu w zakładce Catergories w zakładce Wedding. :)

Post dzień ślubu jak zaplanować appeared first on shinysyl.com